niedziela, 28 lutego 2016

Muzyczni ulubieńcy - luty 2016

Witajcie!

Dzisiejszy post z serii ulubieńcy. Jako, że kosmetyków nie kupuję zbyt wiele, ubrań chyba też, a na pewno nie na tyle, żeby co miesiąc tworzyć post o tej tematyce, postanowiłam postawić na coś pewniejszego. Muzyka towarzyszy nam co krok, praktycznie wszędzie. Dlatego jesteśmy w stanie wychwycić kawałki przy których noga sama chodzi, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwsi, albo podnoszą nas na duchu. Z całą pewnością są to piosenki przy których "gwałcimy" przycisk replay. 
Każdy ma oczywiście swój gust. Ja chciała bym podzielić się z Wami moim. A na pewno chciała bym wracać do tej serii co miesiąc.



1.Rihanna ft. Drake - Work

 Kawałek który w zasadzie wpadł mi w ucho pod koniec miesiąca, ale od razu skradł moje serce. Uwielbiam większość piosenek Rihanny i po raz kolejny się nie zawiodłam. Totalnie moje klimaty!


2. Sia - Unstoppable

Piosenka raczej z tych dodających siły. Jedno słowo wystarczy, tytuł mówi wszystko. Uwielbiam Sie, za ten kawałek w szczególności!


3.Coldplay - Hymn for the weekend

Kolejny utwór wpadający w ucho. Nie wiem czemu, ale kiedy go słucham czuję się jakbym była w innym świecie, jestem w stanie odciąć się od tego co dzieje się tu i teraz i zrelaksować. A żeby było jeszcze lepiej to wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Dodatkowo cudowny teledysk, stanowczo zachęca do podróży w tamte rejony! 


4. Tujamo & Taio Cruze - Booty

Coś zupełnie z innej planety. Po części nie moje klimaty. Nie słucham takiej muzyki jak jadę tramwajem, idę na spacer. Nadaje się jednak idealnie do sprzątania, idzie stanowczo znacznie energiczniej. Kawałek też idealnie sprawdzi się na imprezy, ale też przed nimi. Ja lubię szykować się na wyjście przy takiej muzyce. Od razu chce mi się tańczyć, śpiewać i śmiać! Nastraja pozytywnie. 


5.Kenye West - Runaway

Na sam koniec coś raczej spokojnego. Piosenka, która również pozwala mi się odprężyć i wyciszyć. Oj słuchałam jej wiele razy w ciągu tego miesiąca!


Oto 5 moich ulubieńców. Znalazło by się jeszcze kilka piosenek, ale w tym miesiącu królowały właśnie te. Czasami ciężko mówić o powodzie, dlaczego mi się podobają. Nie ukrywam, że dla mnie równie ważne jak słowa są melodie. Są nawet ważniejsze. To one mają większy wpływ na moje emocje. Tak już mam. 

Dajcie znać co jest waszym ulubieńcem w tym miesiącu i co jest dla Was ważniejsze -  tekst, czy sama muzyka. 

Trzymajcie się ciepło!

sobota, 27 lutego 2016

Owsiane ciasteczka!

Witajcie!

Dziś przychodzę do was z banalnie prostym i szybkim przepisem na ciasteczka owsiane. Owszem ciastka to ciastka... nadal słodycze. Ale na szczęście staram się unikać, przynajmniej jak na razie, restrykcyjnych diet. Tym razem stawiam na balans, równowagę. A takie domowej roboty ciasteczka idealnie do tego pasują. Jak to możliwe? Otóż proszę bardzo; połowa składników to płatki owsiane, częściowo mąkę pszenną zamieniłam na razową, ilość cukru zmniejszyłam do połowy, a dodatkowo postawiłam na cukier trzcinowy. Czekolada tylko gorzka, a w ciasteczkach wylądowały jeszcze orzechy włoskie i żurawina, no przecież to samo zdrowie! :)



Ciasteczek wyszło sporo, bo trzy blachy. Wystarczy ich na trochę, a nawet na całkiem długo, jeśli rodzina się do nich nie dobierze :) Idealnie umilają popołudnie przy herbatce czy kawce po ciężkim dniu. Na pewno sprawdzą się również na drugie śniadanie do pracy, czy na uczelnie. Dzieciakom też powinny posmakować - przetestowałam na młodszym bracie :)

Ciasteczka owsiane z dodatkami:

Składniki:
2 szklanki płatków owsianych
1 szklanka mąki razowej
1 szklanka mąki pszennej
2/3 szklanki brązowego cukru
2 płaskie łyżeczki sody
200 g masła lub margaryny
2 jajka
gorzka czekolada
garść lub więcej orzechów
żurawina suszona

Sposób wykonania
W sporej misce mieszamy suche składniki. Roztopioną margarynę studzimy i wlewamy do miski, dodajemy również jajka. Wszystko mieszamy. Na koniec dodatki, w zasadzie wedle gustu i uznania. Z masy formujemy kuleczki i rozgniatamy na blaszce. Pieczemy około 15 minut w 180 stopniach.
Ps. 1) Gotowe ciasteczka będą miękkie, dlatego nie sugerujcie się tym, wyciągnijcie ciastka kiedy ładnie się przyrumienią. Później odczekajcie chwilę zanim zdejmiecie je z blaszki, dzięki temu ciasteczka się nie pokruszą.
2) układając ciasteczka zostawcie chociaż niewielkie odstępy, ładnie wyrosną :)
3)Masa będzie dosyć sucha, ale nie dodawajcie czasem mleka. Ja zrobiłam ten błąd, ciasto strasznie się lepiło i ciężko było formować kulki.
4) uważajcie są wciągające!! :)




Dajcie znać czy też lubicie ciasteczka owsiane! Co najczęściej do nich dodajecie?

Zapraszam Was również na mojego instagrama - @kocerbkaa ! Staram się być tam teraz bardziej aktywna :)

Trzymajcie się ciepło!


środa, 10 lutego 2016

Witajcie!

Nadszedł czas, kiedy postanowiłam założyć nowego bloga. W sumie nie wiem czy to dobrze powiedziane, bo decyzja zapadła bardzo spontanicznie, ale fakt to jest mój drugi blog.

Ale zacznijmy po kolei. Pozwólcie, że się przedstawię -  mam na imię Kasia, mam 19 lat i jestem studentką Technologii żywności i żywienia człowieka w Krakowie. Spora część mojego życia związana jest właśnie z tą tematyką oraz ze sportem. Chcę jednak skierować swoje myśli też w innym kierunku i próbować nowych rzeczy, rozwijać się.
Nie sądziłam, że wrócę do blogowania, ponieważ zaprzestanie prowadzenia poprzedniego bloga sprawiło, że stwierdziłam, że po prostu się do tego nie nadaję. Postanowiłam dać sobie jednak szansę,gdyż przynosiło mi to sporą satysfakcje i sprawiało przyjemność. Być może poprzednio zraziła mnie ograniczona tematyka. Zobaczymy jak będzie tym razem.

Nowy początek, bez żadnego przymusu, na temat jaki mi przyjdzie do głowy. Być może z czasem jakoś to poukładam, w zależności jak blog się rozwinie. Jak na razie to czyste hobby i mam nadzieję, że i wy będziecie czerpać z tego przyjemność!

Zapraszam wkrótce!